Boecjusz (nazywany pierwszym scholastykiem), ratując dziedzictwo starożytności przed zapomnieniem (był prawdziwym przewodnikiem w przekazywaniu tradycji), wpłynął także na ukształtowanie się średniowiecznego systemu szkolnictwa, w ramach którego rozwinie się również „studium litterarum” – wiedza świecka[1]. Kasjodor podzielił nauki na sztuki wyzwolone, zwane naukami świeckimi (litterae saeculares), i nauki teologiczne (litterae divinae).
Boecjusz przekazał rodzącej się nowej kulturze arystotelesowski podział nauk na teoretyczne, praktyczne i logikę, która służyła zarówno pierwszemu jak i drugiemu działowi[2]. Zaproponowane przez niego znaczenie koncepcji siedmiu sztuk wyzwolony zawierało w sobie pojęcie filozofii jako wiedzy ludzkiej.
Później zaczęto określać przedmiot filozofii niezależnie od sztuk wyzwolonych, podejmowano także próby rozbudowywania katalogu artes (np. o fizykę, etykę czy nawet sztuki mechaniczne). Sztukę rozumiano jako umiejętność wytwarzania kierowanego (prawym) rozumem (ars est habitus quaedam et recta ratio factibilium). Umiejętność ta zakładała zatem znajomość pewnych reguł, „nie nazywa sztuką irracjonalnej roboty” – pisał Platon[4]. W średniowieczu ars bez żadnego dookreślenia znaczyła tyle, co ars liberalis[5].
Podstawę wykształcenia człowieka stanowiło trivium (łac. tri – trzy, via – droga), artes rationales, obejmujące gramatykę, retorykę i dialektykę (odpowiadają one zasadniczo wskazywanym przez współczesną psychologię etapom rozwoju dziecka)[6]. Bardzo ważne jest to, że reguły umiejętności gramatycznych, retorycznych i logicznych odczytywano z rzeczywistości (było to poznawanie realne, a nie poznanie wytworów umysłu). Dopiero po tym etapie, gdy dziecko umie już wyrażać swoje myśli, argumentować, uzasadniać racje, przychodzi czas na kolejny etap edukacji quadrivium (artes liberales quadriviales, artes reales). Sztuki takie jak arytmetyka, geometra, astronomia, muzyka, zajmują się – jak twierdził Boecjusz – ilością we właściwym każdej z nich aspekcie [7]. Trivium koncentruje się na słowie, a quadrivium na liczbie [8]. Podział ten legł u podstaw organizacji szkolnictwa w kolejnych wiekach.
Przypomnimy[9], że retorykę postrzegano jako jeden z elementów nieodzownych do właściwego rozwoju człowieka. Usprawniała go ona do tego, aby potrafił za pomocą słowa, wykorzystując reguły poprawnego rozumowania, uczciwie wskazać to, „co odnośnie do każdego przedmiotu może być przekonujące”[10]. Zaś dialektykę pojmowano zarówno jako sztukę dyskutowania (wymaga rozmowy, wymiany myśli), jak i rozumowania, widząc w niej sposób poznania intelektualnego, przekraczający czysto formalne związki logiczne. Dialektyka uczyła korzystania z rozumu, który był narzędziem służącym do poszukiwania prawdy.
Jednak umysł dziecka musi najpierw „zapełnić się” słownictwem, żeby następnie mieć co kojarzyć i wyciągać wnioski. Temu właśnie miała służyć gramatyka. Kasjodor nazwie gramatykę „podstawą wykształcenia, chwalebną matka płodności, nauczycielką mowy, ozdoba rodzaju ludzkiego, która ucząc nas tego, co mówili starożytni, wspiera jednocześnie radą”[11]. Ale to za sprawą Izydora z Sewilli utrwaliło się przekonanie, że gramatyka jest fundamentem sztuk wyzwolonych i wszystkich innych nauk. Gramatyka tradycyjna wyrosła na gruncie starożytnej myśli filozoficznej (Platon, Arystoteles, filozofia stoicka). Owe „drogi” (gramatyka, retoryka, dialektyka) wzajemnie się wspierają i przenikają, dlatego czasami są trudne do rozdzielenia.
Wiele wątków filozoficznych przetrwało w gramatyce w starożytności także w czasach, gdy przekształciła się ona w naukę o charakterze filologicznym. Od XI wieku coraz większy wpływ na gramatykę zaczyna wywierać dialektyka, która zostanie mocno przesycona terminami gramatycznymi i będzie oddziaływać na retorykę[12].
Gramatyka – jako jedna ze sztuk trivium – uczyła języka, fleksji i składni (formalnie poprawnego konstruowanie zdań), a ostatecznie systemu wyrażania myśli. Uczeń głośno czytał i wymawiał, zwracając szczególną uwagę na akcenty i pauzy[13].
Gramatyka prowadziła także do poznawania kultury opisanej przez język.
Nauczanie gramatyki i dialektyki dokonywało się się poprzez analizę dzieł literackich. Słowa odmieniano przez przypadki, łączono fakty i wyciągano wnioski.
W części teoretycznej podstawą nauczania były pisma autorów antycznych, w praktycznej (ćwiczenia gramatyczne) – poezja antyczna[14]. Zawsze zaczynano od przekazania uczniowi konkretnych wiadomości (wykład, czytanie tekstu), a następnie przechodzono do analizy danego problemu. Nauczyciel wyjaśniał figury poetyckie, znaczenia nieznanych słów, wprowadzał elementy analizy krytycznej utworu. Nauczanie gramatyki przez długi czas opierano na podręcznikach Donata i Pryscjana[15].
Jak więc widać pojęcie gramatyka miało o wiele szerszy zakres znaczeniowy od dzisiejszego. Przynajmniej od czasów Alkuina gramatyka przestała być
tylko nauką o słowach, sylabach, zasadach interpunkcji. Zajmowała się studiowaniem
słowa w jego relacjach z procesem myślowym. Obejmowała, między innymi, to, co dziś nazywamy literaturą[16].
Dla ludzi średniowiecza język miał ogromne znaczenie, starano się poznać stosunki zachodzące między wyrazami, pojęciami i bytem – cała scholastyka rozwija się na podłożu gramatyki[19]. Wykształcono wspólny język gramatyczny i naukowy[20]. Kultura średniowiecza była kulturą mowy; często nawet ci, którzy umieli czytać, nie robili tego po cichu. Podstawowa funkcja języka (mowa i pismo) polegała na wyrażaniu myśli. Relacja między językiem a rzeczą była zapośredniczona poprzez pojęcia (sensy).
Artur Górecki
[1]Por. W. Seńko, Jak rozumieć filozofię średniowieczną, Kęty 2001, s. 47.
[2]Przypomnijmy, że Arystoteles wprowadził następujący podział nauk: teoretyczne, praktyczne i pojetyczne – za najcenniejsze uważał te pierwsze. Zaliczał do nich metafizykę, matematykę oraz fizykę – tworzyły one wiedzę, dla samej wiedzy. Metafizyka miała prowadzić do głębokiego poznania rzeczywistości. Nauki praktyczne miały na celu doskonalenie moralne, a pojetyczne wykorzystywały wiedzę, do opisu świata.
[3]Etymologię nazwy wywodzono (np. M. T. Cicero, De oratore libri tres, I 16, 72) z łac. słowa „liber” (wolny) i przeciwstawiano „artes, quae libero sunt dignae” (sztuki, które godne są wolnego człowieka), „artes serviles” (sztukom niewolniczym).
Wykaz zawierający siedem sztuk wyzwolonych ustalił się w I w. przed Chr.; znajdujemy go w Scholia Dionizjosa Traka. Obejmuje on trzy przedmioty (artes) literackie: gramatykę, retorykę, dialektykę, oraz cztery dyscypliny matematyczne: geometrię, arytmetykę, astronomię i muzykę. Początki takiego podziału zauważa się już u Pitagorasa i Archytasa z Tarentu. W starożytności podejmują go i rozwijają: od strony artes „literackich” — Isokrates, a od strony nauk (sztuk) matematycznych — Platon. Terencjusz Varron wymienia w Disciplinarum libri siedem sztuk wyzwolonych, a także medycynę i architekturę. O sztukach wyzwolonych pisze Augustyn w De Ordine, zaś o arytmetyce, geometrii, astronomii i muzyce Boecjusz w De Arithmetika (księga 1, 1); rozważania nad sztukami wyzwolonymi zawiera też dzieło encyklopedyczne De nuptiis Philologiae et Mercurii Martianusa Capelli oraz Etymologie Izydora z Sewilli (za: http://www.ptta.pl/pef/pdf/a/artesliberales.pdf).
[4]Cyt. za: W. Tatarkiewicz, Dzieje sześciu pojęć, Warszawa 1975, s. 22.
[5]Podziały sztuk mechanicznych pojawiły się później, takich zestawień dokonywano np. w XII wieku.
[6]Znana pisarka Dorota L. Sayers już w 1947 roku w eseju Zagubione narzędzia uczenia postulowała powrót do klasycznej metody nauczania.
[7]Arytmetyka – zajmuje się liczbą jako wielkością samą w sobie, muzyka – bada różne stosunki liczb, geometria – zajmuje się nieruchomą przestrzenią, astronomia – zajmuje się ruchem.
[8]Por. P. Milcarek, Tezy o edukacji klasycznej dla cywilizacji chrześcijańskiej, „Christianitas” nr 58,
http://christianitas.org/site_media/content/ch58_milcarek.pdf .
[9]O dialektyce i retoryce pisałem wcześniej: http://christianitas.org/news/o-retoryce-uwag-kilka/; http://christianitas.org/news/o-dialektyce-nauce-o-przejrzystych-racjach/ .
[10]Retoryka, 1355b 10–11.
[11]Agnieszka Kijewska, Filozof i jego muzy. Antropologia Boecjusza – jej źródła i recepcja, Kraków 2011, s. 289.
[12]Jan z Salisbury uważał, że gramatyka, która stanowiła ówcześnie część szeroko pojętej logiki łącznie z dialektyką, jest w rzeczywistości kolebką filozofii. Znaczenie gramatyki zmienia się tak bardzo, że pod koniec XIII wieku – po ukształtowaniu się gramatyki spekulatywnej (wiąże się ją najczęściej z nazwiskiem Rogera Bacona, albo Tomaszem z Erfurtu), mającej cechy teoretycznej nauki o języku jako strukturze uniwersalnej (celem nie jest już nauka języka, ale opisanie i wyjaśnienie jego struktury) – Boecjusza z Dacji będzie uważał, że filozof musi być w pierwszej kolejności gramatykiem, nie zaś metafizykiem.
[13]Por. P. Jaroszyński, Cz. Jaroszyński, Podstawy retoryki klasycznej, Warszawa 1995, s.15.
[14]Zob. H. Gneuss, Grammatik (Lateinisches Mittelalter), [w:] Lexikon des Mittelalters, t. 4, München-Zürich 1989, kol. 1640. Zaznaczmy, że w wiekach średnich poezji nie uznawano za sztukę, widziano w niej rodzaj filozofii (czy wieszczenia – jak pisze Władysław Tatarkiewicz).
[15]Przyjmowano system gramatyczny wypracowany przez tych autorów, często zastępując jednak tradycyjne części mowy i przypadki pojęciami zaczerpniętymi z logiki i metafizyki. A. K. Rogalski, Znaczenie modi significandi w średniowiecznych traktatach gramatyczno-logicznych, „Roczniki Filozoficzne” t. LVI, nr 1, s. 263.
[16]Por. R. Pernoud, Heloiza i Abelard, Katowice 2007, s. 14.
[17]A. K. Rogalski, op. cit., s. 255.
[18]Za: http://www.ptta.pl/pef/pdf/a/artesliberales.pdf.
[19]Por. J. Le Goff, Inteligencja w wiekach średnich, Warszawa 1997, s. 91.
[20]Por. S. Świeżawski, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa – Wrocław 2000, s 399.
Za: Christianitas.org